Ja nie biorę narkotyków
czysty jestem od wiek wieków
Jedną słabość mam niewinną
tyś nią jest człowieku
Jak często człowiek dla drugiego człowieka jest uzależnieniem, z którego on nie ma nawet najmniejszej ochoty zrezygnować. Ludzie potrafią znieść najgorsze traktowanie, pozwalają sobie mówić w twarz największe bzdury i sami dobrowolnie w nie wierzą bo nie opłaca się im nie wierzyć. Rezygnują ze swoich najgłębszych wartości, przehandlują choćby siebie, żeby utrzymać przy istnieniu iluzję, która ich karmi każdego dnia. Tą właśnie iluzję nazywają miłością.