Minęły te lata niczym wieczności
powstały Sfinkse ze zgliszcz i popiołów
Drzewa urosły napite powstaniem
krew zamiast soków w nich krąży jak ołów
Miliony stamtąd wciąż tu powraca
pytani czy warto było wystąpić
Człowiek nie myśli o zyskach i stratach
gdy walczy z miłości sekundy nie wątpi
Ducha tych Hiobów nic nie zwycięży
słowa te słyszą najdalsze uszy
Odebrać im można wszystko dokoła
lecz nikt z nich nie odda diabłu swej duszy