Złość i agresja
Tak że piana z ust się wydobywa
jak u psa
wścieklizna
Wyrzucić to na nich
na niego
niech poczuje ten jad i zginie
jak marna padlina
Pogarda gdy nie ma ich blisko
i tylko myśl może dosięgnąć
Jad przełykam w sobie
i żyję dalej jak rozwścieczone zwierzę z czerwonymi ślepiami
Wypełnia mnie trucizna
Nią żyję nią oddycham nią zarażam
Czuję wieczne spalanie od środka
które się nigdy nie kończy
nie zmienia
Pragnę ochłody ale boję się że wtedy przestanę istnieć
zginę bezbronna pozbawiona jadu
Odsunąć wszystko czego nauczyłam się o człowieku
to kłamstwa
plecione przez eony wieków
Nie mam więcej sił
niech zginę
Już mnie nic nie zarazi
Poległam strawiona własnym jadem
Nie oni mnie zabili
To ja To ja
Znajdujemy to czego szukamy. Szukamy tego co mamy w sobie (podświadomość). Jeśli szukasz przeciwnika, nieudacznika, wroga to go znajdziesz. Różnica płci stanowi pogłębiający przeciwstawność aspekt. Dlatego tym bardziej boli i tym trudniej jest zrozumieć tą drugą osobę. Jednak za każdym razem walczymy przeciwko sobie. Zależymy od siebie na tak głębokich poziomach, że tylko wydobywanie prawdy o sobie da prawdziwe zrozumienie i wybaczenie drugiemu, a później już nawet nie ma czego wybaczać. Przestajesz być “ofiarą”, a twój “kat” traci wszelką ochotę na to by wogóle się tobą zainteresować. Powstaje przestrzeń na coś, czego do tej pory nie było. Świat się zmienia. Dosłownie.