Marności dotknął mój wzrok
marność objęła me ciało
Tak trwałam lat osiem i rok
gdy wszystko wokoło padało
Już sił brakowało i tchu
już łez w studni życia nie było
Lecz ciągle ja brałam ten wdech
a serce swym rytmem wciąż biło
W końcu mnie życie natchnęło
na tęczy mój wzrok się zatrzymał
To wtedy skończyłam z marnością
dobrze skręciłam oczyma
Nie patrz tam gdzie nie chcesz być.
Zrób dobry użytek ze swoich oczu, mózgu, rąk, nóg i co tam jeszcze masz.