Demon

Uschniesz jak drzewo niepodlane od lat Zamienisz się w popiół który nic nie może Zrównasz się z ziemią gdzie pył i piach by już na wieczność zalało cię morze Oczyści cię woda oceanów i rzek gdzie nic nie zostaje takie jak było opadną wody ogrzeje cię dzień poczujesz...

Rzeka

Na ile kamyków stąpniesz o ile kamyków przeskoczysz Gdzie cię nogi poniosą gdzie zaprowadzą oczy Jak w swym sercu poczujesz co ci rozum podpowie Nigdy nie zrezygnujesz zawsze poradzisz sobie Woda jest wszędzie inna różne niesie wyzwania Chęć przebycia jest silna...

Przed snem

Wybaczam wraz z każdym tchnieniem Puszczam każde złe wspomnienie Niech się nowa chwila rodzi Miłość niech mnie oswobodzi Serce swoje chcę otworzyć by nim piękne rzeczy tworzyć Nici szczęścia w życie wplatam Myślą stwarzam światy bratam Szczęście teraz we mnie gości...

Ślęża

Bicia mego serca nigdy nie usłyszysz choćbyś tysiąc razy wchodził na me szczyty Nigdy się nie zrówna dech twój razem z moim tempo biegu twego ciał dwóch nie zestroi Także nie rozpoznasz głosu którym nucę strzegą doń dostępu Watykańskie klucze Spójrz na mnie z oddali...

Niech się stanie

Śpiewa moja dusza dźwięki słychać wszędzie W chórze pozostali koncert się odbędzie Rytm ten zawsze żywy nic go nie zagłuszy Bieg rzeki zawróci góry wnet poruszy Wszechświat znów usłyszał serca mego słowa Usta rodzą myśli czarem jest...